Cudowny aromat bazyliowego pesto. Mięciutki, pachnący chlebek.
Pierwszy raz zobaczyłam go w Inspirowane Smakiem. Nijak nie mogłam zajarzyć jak te placki wcisnąć do foremki.
Dzisiaj bartoldzik przekonał mnie, że to właśnie ten chlebek muszę upiec.
Składniki:
300 g mąki pszennej użyłam 750 Młyn Wilkanowo
1 łyżeczka soli
1/2 płaskiej łyżeczki cukru
1 łyżeczka drożdży liofilizowanych
1/2 łyżeczki kminku
1 filiżanka wody
2 łyżki oliwy z suszonych pomidorów w zalewie lub oliwy z oliwek
Farsz:
1/2 małego słoiczka gotowego pesto
Wykonanie:
Wyrobiłam ciasto. Odłożyłam na 10 minut, żeby ruszyło. Następnie rozwałkowałam placek, który pocięłam na paski. Każdy pasek smarowałam pesto i kolejny na nim kładłam. Nie zrobiłam cięć precyzyjnie. Nie układałam wszystkiego pod linijkę.
Następnie małą keksówkę wyłożyłam papierem i postawiłam na krótszym boku. Paski kroiłam w prostokąty i układałam na stertce w foremce. Następnie foremkę położyłam normalnie i odstawiłam ciasto do wyrośnięcia. Czekałam może 30 minut. Powinnam pewnie dłużej ale ciekawość mnie zżerała.
Piekłam około 40 minut w 220 stopniach.
Próbowałam wystudzić na kratce. Nie doczekało...
Cudowne! Pyyycha!!!
Polecam!
Smacznego!!!
Ooo, cieszę się, że chociaż pośrednio trochę 'zainspirowałam' do zabawy z tym chlebkiem, bo widzę, że udany wypiek! :)
OdpowiedzUsuńMoże nie skopiowałam przepisu ale MUSIAŁAM sprawdzić technikę. Teraz mogę już wszystkim malować paski - nawet powidłami :))) Pozdrawiam!
UsuńAle o to właśnie chodzi! Żeby szukać swoich smaków, kombinacji i realizować swoje pomysły. Pesto to świetna idea na taki chlebek! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wyrozumiałość!
Usuń