Te ładniejsze i zagapione. Obydwa egzemplarze przepyszne.
Składniki:
1 kg mąki pszennej 750 użyłam z Młyna Wilkanowo
5 dag surowych drożdży
8 łyżek brązowego drobnego cukru
1 łyżka ekstraktu migdałowego
1 łyżka ekstraktu waniliowego
kilka kropli olejku śmietankowego ( niekoniecznie i tak pachnie!)
około 400 - 500 ml zsiadłego mleka lub wody (może być np. kubeczek śmietany i woda lub sama woda)
1/4 + 1/2 kostki masła
2 łyżki oleju
Wykonanie:
Przesiać mąkę. Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości wody z łyżeczką cukru. Kiedy ruszą wlać je do mąki, dodać część płynu, cukier, aromaty, 1/4 rozpuszczonej kostki masła. Wyrobić ciasto.
Dodać olej i wyrabiać.
Następnie odstawiłam na godzinę do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto dzieliłam urywając na części.
Każdą lekko wyrabiałam, rozciągałam i zawijałam boczki pod spód formując gładki od góry kulki.
Każdą kulkę maczałam w rozpuszczonym maśle (szczególnie dół) i ustawiałam w foremce wyłożonej papierem.
W dużej foremce ułożyłam kulki gęsto wypełniając ją dokładnie.
W mniejszej ułożyłam tylko resztę (1/3) ciasta. Luźno. Kulki nie dotykały początkowo brzegów formy.
Urosły duże wypełniając formę.
Od serca wysmarowałam pozostałym masłem.
Odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na przynajmniej pół godziny.
W dużej formie kulki rosły do góry jednak podczas pieczenia "wyszły z foremki"
Przez gapowe ustawiłam temperaturę 200 stopni. Na wierzchu ciasto się przypiekało w środku było surowe.
Konieczne było dłuższe pieczenie i zbrązowienie ciasta z wierzchu.
Małą foremkę piekłam w 180 stopniach.
Obydwa były jednakowo pyszne.
Pyyycha!!
Smacznego!!!
pyszniutkie...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuń