Pokazywanie postów oznaczonych etykietą drożdże. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą drożdże. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 czerwca 2015

Bliny gryczane zmodyfikowane :)

Zmodyfikowany poprzedni przepis.
Dodałam przyprawy i cebulkę. Są wyrazistsze w smaku. Przypominają trochę placki kartoflane. Zdecydowanie cieńsze i bardziej chrupkie od poprzednich. To pewnie zasługa rzadszego ciasta.

Składniki:
500 g białej kaszy gryczanej lub mąki gryczanej
300 ml wody
300 ml mleka sojowego bez cukru
5 dag drożdży
1 łyżeczka cukru
2 płaskie łyżeczki soli
1/2 łyżeczki pieprzu mielonego 
1 cebula pokrojona w drobną kostkę
1 płaska łyżeczka papryki słodkiej wędzonej
1/2 łyżeczki utartego w moździerzu kminku
gałązka surowego tymianku
duża szczypta ziół prowansalskich
1 łyżka oleju

olej do smażenia

Wykonanie:

Cebulę pokroiłam w kostkę, drożdże z cukrem rozpuściłam w niewielkiej ilości letniej wody.
Do zmielonej w młynku do kawy kaszy dodałam sól, pieprz, cebulkę, paprykę, kminek, listki tymianku, zioła prowansalskie. Wymieszałam na sucho. Dodałam drożdże i resztę płynu. Wymieszałam porządnie łyżką i odstawiłam w ciepłe miejsce na pół godziny.
Smażyłam na gorącym oleju.


Podałam ze słupkami warzyw i sosem cukiniowym. (Będzie przepis.)

Pyyycha!

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Bliny gryczane.

Przede wszystkim muszę napisać, że do tej pory nie miałam zielonego pojęcia co to są bliny. Myślałam, że to coś w rodzaju pyzy a jeszcze miało być na mące gryczanej, wydawało się skomplikowane i niewarte zachodu. 
Zmusiła nas do pomyszkowania i pokombinowania Pani, która na lekcji języka rosyjskiego zaciekawiła moje dziecko kuchnią rosyjską. Nie było to tylko czcze gadanie! W domu było gotowanie a na lekcji wcinanie! Prawdziwy catering!
Trzeba przyznać, że chłopaki mają szczęście do kapitalnych nauczycieli :)

Kolejne ciekawe doświadczenie: otóż przekonałam się, że drożdże pięknie rosną nie tylko na mące pszennej czy orkiszowej. 
Wszem i wobec obwieszczam: pięknie rosną na mące gryczanej!

Będąc minimalistką nie przyszło mi do głowy kupić gotową mąkę gryczaną. 
Użyłam kaszy gryczanej białej niepalonej w torebkach. Zmieliłam kaszę w młynku do kawy. Wchodzi cala torebka na jeden raz :)
Wykorzystałam pomysł Mamy Alergika, żeby dodać mąki z ciecierzycy. Jest OK. 

Polecam z sosem cukiniowym, który opiszę w kolejnym poście.

Składniki:
500 g białej kaszy gryczanej lub mąki gryczanej
100 g mąki z ciecierzycy
500 ml mleka sojowego bez cukru
200 ml wody
5 dag drożdży
1 łyżeczka cukru
2 płaskie łyżeczki soli
1/2 łyżeczki pieprzu mielonego

Wykonanie:

Drożdże rozpuściłam w 100 ml ciepłej wody z 1 łyżeczką cukru i odstawiłam, aż ruszą.
Kaszę zmieliłam w młynku do kawy. Próbowałam też zmielić ciecierzycę ale nie polecam - mój młynek został pokonany - jest za twarda :)
Do mieszaniny mąk dodałam sól, pieprz. Wymieszałam na sucho. Dodałam drożdże i resztę płynu. Nie uruchamiałam miksera tylko przez chwilę porządnie mieszałam łyżką. Odstawiłam na ponad pół godziny.

 


Zanurzałam łyżkę w wodzie (jak przy nakładaniu lodów:), żeby ciasto łatwiej nabierać i nakładałam bliny na porządnie rozgrzany tłuszcz. Smażyłam na oleju rzepakowym.


Odsączyłam na ręczniku kuchennym. 
Placuszki zrobiłam niezbyt cienkie. 

Pyyycha!!!

sobota, 13 grudnia 2014

Kapuśniaki, cebulaki?


Po prostu bułki lub chlebki z farszem na wierzchu.

Jedno jest pewne, to mi się jeszcze nie zdarzyło: nie zdążyłam zrobić zdjęcia upieczonego placka!
Chłopaki późno wstali głodni i tak mnie zakręcili, że zapomniałam!
Trudno, wstawię zdjęcia po kolejnym pieczeniu :)))

Chciałam zrobić coś nowego i dobrego na śniadanie, jednocześnie piekłam bułki a  dodatki takie miałam w zasięgu ręki i tak poszło...

Składniki:

ciasto:

1/2 kg mąki
5 dag drożdży
około szklanki wody
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
słonecznik, siemię lniane, sezam, chia (co kto ma)
kilka łyżek oleju rzepakowego tłoczonego na zimno (lub inny np. oliwa z oliwek)

na wierzch wymieszane:
kawałek białej kapusty cieniuteńko pokrojony obieraczką do warzyw
1 szalotka (jak wyżej)
2 cebulki w plasterkach
1 łyżka musztardy sarepskiej
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
ciutka soli, pieprz, zioła prowansalskie




Wykonanie:

Trochę wody+drożdże+cukier=zaczyn. Rozpuściłam, odstawiłam na 10 minut.
Wymieszałam mąkę, ziarenka, sól - na sucho łyżką. Dodałam zaczyn, wodę. Początkowo mieszałam łyżką, potem dolałam trochę oleju i chwilkę wyrabiałam ręką. Ciasto było miękkie i wilgotne. Odstawiłam do wyrośnięcia.


Odrywałam po kawałku ciasta, rozciągałam na blasze. Na wierzchu ułożyłam sporo farszu
Zostawiłam do podrośnięcia.


Piekłam w 200 stopniach około 20 minut. Do złotej bułeczki :)


sobota, 1 listopada 2014

Dyniowe bułeczki.


Mój mąż skwitował te bułeczki: kiedyś takie kształtniejsze robiłaś.  Cóż... :)
Szczerze mówiąc tak to jest jak w ostatniej sekundzie decyduję się upiec bułki zamiast chleba :)
Ciasto na bułeczki nie może zawierać tyle płynu co na chlebek. Chleb wyrośnie i z półpłynnego ciasta jeśli upieczemy go w foremce.  Bułki w takiej sytuacji będą przypominały placuszki...
Uratowałam je piekąc od razu bez drugiego wyrastania. Wystarczyło. I tak były pulchniutkie.

Drożdże rozpuszczone w musie dyniowym rosły błyskawicznie nawet bez dodania do zaczynu cukru.

Składniki:

400 g mąki pszennej 650
100 g mąki pszennej pełnoziarnistej Lubella
około 1 szklanki musu z dyni
5 dag drożdży
2 garście pestek słonecznika
1 1/2 łyżeczki soli
kilka łyżek mleka sojowego niesłodzonego
olej z pestek winogron ~ 3 łyżki

Wykonanie:

Plaster dyni pokroiłam w kostkę i wrzuciłam do blendera kielichowego. Dodałam trochę mleka sojowego, żeby łatwiej ruszył blender.


Przesiałam mąkę do miski, dodałam sól i pestki słonecznika. Wymieszałam.
W miseczce rozpuściłam drożdże w kilku łyżkach musu dyniowego, połączyłam z mąką.


 Następnie powoli dodawałam tyle musu, żeby wyrobić lepkie ciasto jednocześnie dodając kilka łyżek oleju.
Odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Nagrzałam piekarnik.
Maczając dłonie w miseczce z wodą odrywałam po kawałku ciasta układając bez specjalnego formowania na blasze. Wstawiłam do piekarnika bez dodatkowego wyrastania.
Ciasto, które zrobiłam było na tyle lepkie, że przy ponownym wyrastaniu bułeczki byłyby płaskie.
Wstawiłam blachę do gorącego piekarnika. Piekłam 25 minut w ~200 stopniach do złotego koloru.




Pycha!

Smaczna Jesień

wtorek, 10 grudnia 2013

Chleb z gara.

Podstawowy, bez większych dodatków, zwykły chlebek. Ale... niezwykły...

Rośnie sobie spokojnie całą noc - nie wymaga żadnego zachodu. 
Mieszanie rozkłada się na dwa etapy po 5 minut.

Chlebek posiada cudowny, delikatny aromat dzięki temu, iż drożdży używa się tylko ociupinkę. 

Składniki:

500 g mąki pszennej 650 lub innej
garstka sezamu (niekoniecznie)
1,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
mała kuleczka drożdży wielkości fasolki
ponad 1 szklankę wody
oliwa z oliwek

Wykonanie:

Drożdże rozpuszczam w wodzie z cukrem. Wylewam je na przesianą mąkę z solą i sezamem.
Mieszam tylko łyżką. 
Polewam miskę kilkoma łyżkami oliwy z oliwek. 
Mieszam - tak niezbyt dokładnie i odstawiam do rana na 8-12 godzin. 

Rano wyrzucam ciasto na blat wysypany mąką i piekę w żeliwnym garze.









Pyyycha!!!

sobota, 7 grudnia 2013

Chleb czekoladowy.


Efekt zaskoczył mnie niesamowicie! Nie jest to słodki piernik, nie jest to ciasto! 

Ma naprawdę smak chleba! Jadłam z krupnikiem, więc nie kłamię. Zdecydowanie polecam!

Lekki aromat gorzkiej czekolady. Dla jej wielbicieli będzie to przygoda i rozpusta!

Przepis pochodzi z magazynu "Kuchnia" 11-2013.
Odrobinkę zmodyfikowałam dopasowując do posiadanych składników i swojego smaku :)

Składniki:

1 szklanka mąki pszennej użyłam 650 Gdańskie Młyny (w oryginale 2000)
1 szklanka mąki orkiszowej pełnoziarnistej Gdańskie Młyny (w oryginale pszennej graham 1850)
3-4 dag drożdży (w oryginale 1,5 łyżeczki suszonych)
1,5 łyżeczki soli (w oryginale 1/4 łyżeczki)
1 łyżka cukru (w oryginale 2 łyżki)
1 łyżka gorzkiego kakao
około 1 szklanki ciepłej wody
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
oliwa z oliwek lub stopione masło roślinne

Wykonanie:

Do mąki dodałam sól, kakao i startą czekoladę.
Drożdże i cukier rozpuściłam w połowie wody. Poczekałam, aż ruszą. Wlałam w dołek w mące.
Poczekałam kilka minut. 
Wymieszałam łyżką. Dodałam wodę i odrobinkę wyrobiłam. Polałam oliwą z oliwek. Chwilkę wyrabiałam. Ciasto jest dosyć mokre.  Poczekałam, aż podrośnie. 
Wyrzuciłam na wysypany mąką blat. Obtoczyłam w mące, zagniotłam. Włożyłam do formy. Posypałam płatkami migdałowymi. Odstawiłam do wyrośnięcia.




Wstawiłam do nagrzanego piekarnika. Piekłam 30 minut w 220-240 stopniach.





Pyyycha!!!

czwartek, 5 grudnia 2013

Chlebek z kminkiem i gorczycą.


Puchaty, lekki chlebek. 

Taki... bardzo męski! 

Gruba skóra, miękki w środku - delikatny i wrażliwy...

Ojej, mój Mąż na talerzu!   :)))

Chociaż chlebek  popękany i pryszczaty w przeciwieństwie do Męża - to też miło popatrzeć! :)

Składniki:

500 g mąki pszennej 650
1,5 łyżeczki soli
4 dag drożdży
1 łyżeczka cukru
po garści: pestek słonecznika i sezamu
1 płaska łyżeczka kminku
1 płaska łyżeczka mielonej gorczycy
ponad szklankę wody
oliwa z oliwek

Wykonanie:

Do przesianej mąki dodałam sól, nasionka, przyprawy. Zrobiłam dołek, wlałam rozpuszczone w połowie wody drożdże+cukier. Odstawiłam na 15 minut.
Wymieszałam łyżką, dolałam tyle wody, żeby połączyć składniki. Ciasto powinno być lepkie. Polałam brzegi miski oliwą z oliwek i jeszcze chwilę mieszałam łyżką.
Odstawiłam, żeby podwoiło objętość.
Na obsypany blat mąką wyjęłam ciasto. Obtoczyłam ciasto w mące i kilka razy złożyłam. Bez przykładania się do wyrabiania :)
Zostawiłam na blacie i w tym czasie wstawiłam garnek do piekarnika. 

O pieczeniu w garnku TUTAJ.

Nagrzewał się pół godziny w maxymalnej temperaturze piekarnika.

Po tym czasie wyjęłam garnek, włożyłam do niego ciasto, szybciutko zakryłam i wstawiłam do piekarnika.
Po 10 minutach odrobinę zmniejszyłam temperaturę. Piekłam jeszcze 20 minut pod przykryciem, potem odkryty do złotej skórki.











Pyyycha!!!

Domowe pieczywo i bułki
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...