poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Malinowy jogurt owsiany.


Szczególnie polecam w dysbiozie, grzybicy przewodu pokarmowego, problemach skórnych, trądziku, zaparciach, po kuracji antybiotykowej i dziesiątkach innych problemów...

Nastawiłam natychmiast po zobaczeniu go u Zielonej wśród ludzi 
Wyszedł szybciutko. 
Smaku nie zachwalam, bo nie jest porównywalny z jogurtem z mleka krowiego. 
Gorzkawy, mącznisty. 

Ma jedną podstawową zaletę: jest zdrowy!
Bomba probiotyczna.  
Czysty, żywy kwas mlekowy i miliony zdrowych bakterii. 
Różni się od zaszczepianego kapsułką z lacidobacter przede wszystkim nieograniczoną, przebogata florą najlepszą dla moich jelit - bo szczepów z najbliższego otoczenia. Nie jest to tylko jeden zdrowy szczep a setki!

Składniki:

płatki owsiane lub całe ziarno
woda

1 szklanka mrożonych malin
kilka łyżek słodziwa (syrop z agawy, miód)

Wykonanie:

Płatki zalałam wodą ponad poziom płatków i odstawiłam na 12 godzin. 
Następnie porządnie zblendowałam i odstawiłam na 24h. 
Potem zblendowałam całość z malinami dosładzając do smaku. I gotowe!





Przechowywałam w lodówce.

Dzisiaj zrobię z owocami bez pesteczek. Troszkę mi te malutkie drobinki zgrzytały.
Ale jakich teraz można użyć owoców?...

Polecam!!!

Smacznego!!!

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Chlebek z miski :)))



Właściwie to całą noc chodziło mi po głowie, że nie mam innego chleba na śniadanie. Jak ja im to pokroję?
Ale udało się! Wyszedł normalny bochenek. Kromki co prawda gigantyczne ale wszystko w porządku!

Poszukuję szklanego naczynia, takiego, w którym w nocy chlebek będzie mógł sobie spokojnie wyrosnąć i nie wyjdzie bokami. Najlepsza by była keksówka ale jedyna szklana dostępna w sklepach jest za niska i rano okazuje się, że kształt chlebka nie odpowiada kształtowi formy... chlebek wyszedł.

Długo rosnący chlebek potrzebuje formy porcelanowej lub szklanej. 

Kupiłam żaroodporną szklaną miskę. Wiedziałam, że nie o to mi chodzi - ale ciekawość wzięła górę...
Nie jest źle - jest śmiesznie - ale nadal będę szukać wysokiej szklanej keksówki.  

Składniki:

500 g mąki pszennej 750 użyłam z Młyna Wilkanowo
1 łyżeczka soli
zakwas pszenny otrzymany przez wielokrotne dokarmianie zakwasu pszennego na miodzie i jabłku
1 łyżka czarnuszki
1 łyżka suszonej cebulki
2 łyżki sezamu
2 łyżki otrąb owsianych
1 szklanka wody

oliwa z oliwek

Wykonanie:

Zmieszałam wszystko łyżką. Odstawiłam na godzinę. Na dno naczynia nalałam oleju. Utaplałam ciasto w oleju i zostawiłam do rana.
Piekłam w 240 stopniach, potem w 220.


Pyyycha!!!

Smacznego!!!

niedziela, 21 kwietnia 2013

Ciasto urywane z konfiturą malinową. Bez jajek. Bez mleka.


Pyszniutkie, aromatyczne, delikatne ciasto drożdżowe.

Składniki:

500 g mąki pszennej 750 użyłam z Młyna Wilkanowo
1/2 szklanki mleka sojowego waniliowego
1/2 szklanki wody
5 dag drożdży
1 łyżka cukru
4 łyżki syropu z agawy
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka tłuszczu kokosowego

3 łyżki konfitury malinowej Babci Marysi

Wykonanie:

Rozpuściłam w wodzie cukier i drożdże. Odstawiłam na dosyć długo, bo było zimno i nie chciały ruszyć.
Do przesianej mąki dodałam sól, syrop, rozpuszczone drożdże, podgrzane mleko sojowe. Wyrobiłam ciasto. Olejem kokosowym wysmarowałam miskę i w niej wyrabiałam dalej ciasto, aż wchłonął się tłuszcz całkowicie.
Odstawiłam do wyrośnięcia (tym razem ruszyło szybko).
Rozwałkowałam na blacie na prostokąt. Posypałam przyprawą do piernika. Na przyprawę psiknęłam wodą ze spryskiwacza, żeby lepiej się trzymała ciasta. Rozsmarowałam konfiturę. Pokroiłam ciasto na paski, które ułożyłam na blacie jeden na drugim.







Przygotowałam foremkę wykładając ją papierem. Postawiłam foremkę na blacie na krótszym boku.
Paski ciasta przekroiłam na kwadraty i ułożyłam jeden na drugim w foremce. Potem postawiłam foremkę "normalnie" i odstawiłam do wyrośnięcia.



Piekłam 30 minut w 200 stopniach.




Pyyycha!!!

Smacznego!!!

sobota, 20 kwietnia 2013

Pianka żurawinowa. Bez jajek. Bez mleka.

Puszysty deser, bardzo delikatny. Marzą mi się do niego świeże truskawki polane słodką śmietanką migdałową.
Konsystencją przypomina ptasie mleczko. 

Składniki:

1 szklanka przygotowanego kuskus ( pozostałość z obiadu z dnia poprzedniego)
mleko sojowe waniliowe
1/2 szklanki wody
1 mała torebka żurawiny (3 łyżki)
2 łyżeczki agaru
sok z 1 cytryny

Wykonanie:

Do wysokiego naczynia z podziałką wsypałam kuskus i 2 łyżki żurawiny. Zalałam około szklanką mleka sojowego. Bardzo dokładnie zblendowałam. 
Dodałam wyciśnięty sok z cytryny i uzupełniłam w naczyniu mlekiem sojowym do 600 ml.

W malutkim garnuszku zagotowałam 1/2 szklanki wody z rozpuszczonymi 2 łyżeczkami agaru. 

Wlałam agar do deseru i całość przez chwilę miksowałam.
Dołożyłam pozostałą żurawinę, wymieszałam łyżką i rozłożyłam do naczynek.






Pyyycha!!!

Smacznego!!!

Zakwas pszenny.




Składniki:

mąka pszenna 500 (lub każda inna 450, 750, razowa - pół na pół z lżejszą)
przegotowana zimna woda

Wykonanie:

3 łyżki mąki zalewam niepełną szklanką wody i miksuję (blenderem z nasadką trzepaczkową lub mikserem). Napowietrzony roztwór odstawiam na 48 godzin w bardzo ciepłe miejsce (np.na książce na kaloryferze) - minimum 25 stopni.
Po tym czasie dodaję taką samą ilość mąki i ewentualnie trochę wody, żeby uzyskać konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego. Miksuję. Odstawiam na kilka godzin. Jeśli w międzyczasie w widoczny sposób ruszył - podwoił objętość - można piec.

Taki zakwas dokarmiam codziennie mąką i wodą.

Używam do upieczenia chleba 3/4 objętości pojemnika.

Pozostałą część dokarmiam kilkoma łyżkami mąki i wodą. Odstawiam do następnego dnia i zakwas jest znowu gotowy do użycia. (i tak "w koło Macieju").

Jeśli nie planuję pieczenia chleba dokarmiam mniejszą ilością mąki ( np.1 łyżką). Nie zawsze dolewam wody. Czasami raz na kilka dni.

Jeśli nie mogę dokarmiać zakwasu codziennie to wtedy chowam go do lodówki w lekko zakręconym słoiku.
Z lodówki wyjmuję go dzień przed pieczeniem.

Po ogrzaniu na blacie do temp. pokojowej  zakwas zwykle dokarmiam i zostawiam do następnego dnia.

Do sporządzenia chlebka można użyć zakwasu  prosto wyjętego z lodówki tylko wtedy chlebek dłużej rośnie.

Polecam:
Biga acida
Zakwas pszenny na miodzie i jabłku

piątek, 19 kwietnia 2013

Jeden przepis - trzy chleby.




Postanowiłam wypróbować na podstawie jednego przepisu różne metody pieczenia chleba.

Próbom poddałam przepis na chleb pszenny z otrębami i sezamem na zakwasie.

Pierwszy chleb upiekłam w żeliwnym garnku
Sposób pieczenia opisałam TUTAJ.




Chlebek był ładnie wyrośnięty i miał delikatnie chrupką skórkę. Skórka była grubsza pod spodem i delikatniejsza z wierzchu. Ładne, nierówne dziurki w środku chlebka. Dobrze wypieczony.

Drugi chlebek piekłam w naczyniu pod przykryciem.
Wymieszane łyżką składniki odstawiłam na godzinę. Następnie nalałam oliwy na dno miski, utaplałam ciasto dookoła i znowu odstawiłam na godzinę. Następnie włożyłam do naczynia i odstawiłam na noc do wyrośnięcia. Rano wstawiłam do zimnego piekarnika, ustawiłam piekarnik na 240 stopni. Po niepełnych 30 minutach odkryłam i zmniejszyłam na 220. Piekłam około 40 minut.







Chlebek ma charakterystyczną, bardzo chrupką skórkę - dookoła równiutką. Dla mnie trochę zbyt grubą. Mojej rodzince jednak taka skórka najbardziej smakowała. W środku równiutkie dziurki. Środek mniej mi smakował niż w poprzednim chlebku - jakby zaparzony.

Trzeci chlebek upiekłam podobnie jak poprzedni ale przekładając ciasto do szklanej keksówki. Nie przekładam do metalowej, żeby ciasto rosnące całą noc nie wchodziło w reakcje z metalem z foremki.




Wyszedł najmniej urokliwy ale naprawdę pyszny chlebek!
Największą zaletą jest też kształt kromek - regularne - idealne na kanapki na wynos.
Skórka może mniej chrupka od poprzednich ale równie smaczna.

Mi najbardziej smakował chlebek pierwszy, rodzince drugi. Najwygodniejszy na kanapki do szkoły był trzeci.

Smacznego!!!

czwartek, 18 kwietnia 2013

Baba na zakwasie - "na lenia" :)))

Musiałam zrobić jeszcze raz. Baba zakwasowa uzależnia...

Babka została wykonana inną metodą niż poprzednie moje baby - mianowicie metodą "na lenia".
Pomysłodawczynią jest tajemnicza Małgosia ;)))

Zadała mi logiczne pytanie: po co wyrabiać babę skoro takiego chleba się nie wyrabia!

Składniki:

500 g mąki pszennej 500 z kłoskiem (750 z Wilkanowa lub każdej innej)
1/2 łyżeczki soli
5 łyżek brązowego cukru
2 łyżki ulubionego mleka w proszku (podobno napoju, bo np. soi się nie wydoi :)
2 "garści" rodzynek
2 "garście" żurawiny
2 "garsteczki" goji
zakwas pszenny na miodzie i jabłku  lub biga acida lub zwykły zakwas pszenny 
około 1 szklanki wody (ciut więcej)

olej, oliwa z oliwek lub olej z orzechów włoskich (ze 2-3 łyżki)

Wykonanie:

Do przesianej mąki dodałam kolejno wszystkie składniki. Metoda polega na wymieszaniu całości łyżką.

Odstawiłam na godzinę. Następnie nalałam oliwy na dno miski i utaplałam w niej ciasto. Zostawiłam na godzinę. Przełożyłam do formy i zostawiłam na kilka godzin.

Piekłam w nagrzanym piekarniku w 220 stopniach, potem w 200 do zbrązowienia - łącznie około 40 minut.




Moje goji:



Pyyycha!!!

Smacznego!!!

wtorek, 16 kwietnia 2013

Chlebek pszenny z sezamem i otrębami na zakwasie.


Pyszny chlebek na śniadanko. Zrobiłam go podobnie jak chlebek pszenny dodałam tylko kilka dodatków.
Sezam przyjemnie chrzęści między zębami.

Składniki:

500 g mąki pszennej 750 użyłam z Młyna Wilkanowo
1 łyżeczka soli
około 1 szklanki wody
3 kopiaste łyżki otrąb owsianych
2 czubate łyżki sezamu
około 1/2 szklanki zakwasu pszennego

oliwa z oliwek

Wykonanie:

Jako bazy użyłam zakwasu pszennego na miodzie i jabłku, na którym od miesiąca co drugi dzień piekę chlebek. Dokarmiam go codziennie wodą i mąką pszenną 750 lub każdą inną, którą mam pod ręką.
Miodu i jabłka zostały jedynie rozcieńczenia homeopatyczne...

Wymieszałam łyżką składniki. Odstawiłam na godzinę pod przykryciem.
Następnie nalałam oliwy na dno miski, utaplałam ciasto w oliwie i zostawiłam do następnego dnia.
Rano upiekłam w starym żeliwnym garnku.



Pyyycha!!!

Smacznego!!!



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Bazyliowe pesto ;)))


Rośnie, rośnie!!! Już niedługo!
Będzie pyszne!

Babeczki z serem pleśniowym. Bez jajek.


Szybciutkie wytrawne babeczki.  
Niedzielne śniadanko: babeczki + sos czosnkowy.

Użyłam sera z błękitną pleśnią. Może być lazur, gorgonzola - co kto lubi. 
Następnym razem wypróbuję z fetą.

Składniki:

suche:
1 szklanka mąki pszennej 750 użyłam z Młyna Wilkanowo
1/2 szklanki mąki 500 Gdańskie Młyny
80 g sera pleśniowego pokrojonego w kostkę 
1 łyżeczka sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia BIO
1/2 łyżeczki soli
garść żurawiny
1/2 szklanki pokrojonych orzechów włoskich 
1 łyżka ulubionego mleka w proszku ( dowolnie)

mokre:
3/4 szklanki wody
1/3 szklanki oleju (może być trochę mniej - użyłam)
2 łyżki octu balsamicznego


Wykonanie:

Zmieszałam wszystkie składniki suche w misce, mokre w słoiczku.
Przygotowałam foremki - 12 sztuk.
Zmieszałam suche z mokrym. Dokładnie ale szybko wymieszałam łyżką. 
Przełożyłam do foremek do 3/4 wysokości.

Posypałam każdą babeczkę szczyptą ziół prowansalskich. 
Lekko zamieszałam czubkiem noża z wierzchu.

Piekłam w 200 stopniach 30 minut. Sprawdziłam patyczkiem czy suchy.





Smacznego!!!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...