piątek, 23 listopada 2012

Historia jednego zakwasu.

Niedziela:

Pierwszego dnia zmieszałam dwie łyżki mąki żytniej  z niewielką ilością przegotowanej, letniej wody. 
Całość umieściłam w słoiczku nad kaloryferem.


Poniedziałek:

roztwór zaczął lekko bąbelkować. Rano dokarmiłam go 1 łyżką mąki.






Wieczorem


 dokarmiłam go łyżką mąki i około 50 ml wody.

Wtorek:

rośnie. Jeszcze ostrożnie ale już chce pokazać, że dojrzewa.






Po karmieniu:



Wieczorem już miałam pietra, że zafajda mi cały kaloryfer.






Musiałam mu zaproponować nowe lokum. W tym apartamenciku trochę dłużej pociągnie.



Środa:

Nieźle daje!



Tak opada kiedy go zamieszam podczas karmienia:


Karmię rano i wieczorem. Rano 2 łyżki mąki żytniej i wodę. 
W zależności od apetytu raz wody więcej raz mniej.
Teraz pił i pił...




Nie wytrzymałam i jeszcze po południu sypnęłam mu łyżkę.



Na noc dałam mu 4 łyżki mąki.
Czas, żeby zaczął porządnie pracować. Ma ciepło, dużo żarcia.
Na piątek szykuję się z pierwszym chlebkiem!

Czwartek:





Karmienie dwa razy dziennie po dwie kopiaste łyżki mąki. Dolewam zimną wodę bo już raz ugotowałam starszy zakwas "zbyt" letnią wodą.



Godzinę po wieczornym karmieniu wyglądał tak:



Nie da rady, jutro piekę chlebek!

Piątek rano:


Połowę zakwasu odłożyłam do upieczenia chleba, który właśnie robię.
Do słoika dosypałam dwie łyżki mąki, wodę i odstawiłam na kaloryfer.
Pracuj zakwasku na następny chlebek!

Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. Jak jakiś mały potworek - tak tylko siedzi i je :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już prawie jak ja ;)))
      Dziękuję Capacitier za komentarz. Dzięki temu odnalazłam Twojego bloga. Jest cudowny!!!

      Usuń
  2. muszę spróbować zapraszam po odbiór wyróżnienia ;) http://dosismakolyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Dziękuję! Zatkało mnie z zaskoczenia! Pozdrawiam Serdecznie!

      Usuń
  3. Witam :)
    Nominuję Twojego bloga do Liebster Blog Award :) Szczegóły tutaj http://oszczedzaniegotowanie.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-po-raz-drugi-i-dzien-bez.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo Dziękuję! Już jestem na bezdechu! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...