Pachnący goździkami, cynamonem, imbirem, gałką... Jakoś tak chyba świątecznie...
Przypieczona skórka, wilgotny w środku tak w sam raz, nie za bardzo.
Zdjęcie robiłam kiedy ciasto było gorące i wygląda na na glumiaste.
Przepis łyknęłam od Maddy no i oczywiście zmodyfikowałam...
Składniki:
600 g mąki pszennej 750 użyłam z Młyna Wilkanowo
6 sztuk bardzo dojrzałych bananów
150 g brązowego cukru
2 łyżeczki sody
3 łyżki kakao
1 łyżka imbiru (może być pominięta - potrafi potem nieźle palić - ja tak lubię ale ostrożnie!)
2 łyżki cynamonu
2 łyżki przyprawy do piernika
3 kopiaste łyżki rodzynek
1 szklanka wody
3/4 szklanki oleju
3 łyżki octu
(w wersji świątecznej wepchnęłam w niego 2 szklanki dodatków:
1 szklankę żurawiny, suszone wiśnie, rodzynki. Potrzebował do tego tylko dodatkowe pół szklanki wody!)
Wykonanie:
Dokładnie wymieszałam składniki sypkie.
Następnie dodałam ugniecione widelcem w osobnym naczyniu banany. Dolałam wodę, olej, ocet. Wymieszałam. Przełożyłam do formy.
Piekłam godzinę w 180 stopniach do suchego patyczka.
Pyyycha!!!
Polecam!!!
Smacznego!!!
Wygląda obłędnie smakowicie:)
OdpowiedzUsuńNiczego nie można mu zarzucić, poza wyrzutami sumienia po ... Pozdrawiam!
Usuń