Rzeczywiście wymarzyłam sobie ten prezent.
Naczynie o pojemności 700 ml służy do pieczenia, duszenia, itp, itd.
Cały proces przygotowania odbywa się w jednym naczyniu.
Wykonane jest z silikonu rzeczywiście dobrej jakości. Starałam się dobrze poznać z moim prezentem
i troszeczkę kazałam mu popracować.
Pierwszy upiekłam chlebek drożdżowy:
300 g mąki pszennej 750
1 łyżeczka drożdży liofilizowanych
1 łyżeczka soli
po czubatej łyżce siemienia, suszonej cebulki, otrąb, ziaren słonecznika i sezamu.
3/4 szklanki wody
2 łyżki oliwy z oliwek
Starałam się wyrobić ciasto w naczyniu. Niestety jest to strasznie niewygodne. Silikon nie jest stabilny, gibie się na wszystkie strony. Trzeba się naprawdę porządnie nagimnastykować.
Zamknęłam, odstawiłam do wyrośnięcia.
Niestety i tu porażka. Otwory uniemożliwiają utrzymanie w formie w miarę stałej temperatury.
Ciasto przykryte miską rośnie dużo lepiej.
Z opisu zamieszczonego na stronie sklepu temperatura w formie podczas pieczenia miała być równomiernie rozłożona co miało gwarantować równiutką chrupką skórkę.
Chlebek po upieczeniu w 200 stopniach był z wierzchu niedopieczony a pod spodem bardzo przypieczony.
Proporcje do pieczenia zastosowałam prawie zgodne z zamieszczonymi w ulotce producenta a mam wrażenie , że mój chlebek był za mały w stosunku do mojej formy :((
No to podjęłam drugą próbę:
Chlebek pszenny na zakwasie:
500 g mąki pszennej 750
zakwas żytni
2 garście siemienia lnianego
1 czubata łyżeczka soli
1 szklanka wody
3 łyżki oliwy z oliwek
Znowu jakoś wyrobiłam.
Tym razem poszłam po rozum do głowy i do wyrastania naczynie włożyłam w reklamówkę i położyłam na całą noc na kaloryferze.
Wyschło z wierzchu na skorupę, bałam się otworzyć, żeby nie opadło a powinnam popsikać i nawilżyć.
Włożyłam do gorącego piekarnika. Piekłam w 200 stopniach.
Chlebek jest puszysty, dobrze wyrośnięty ma smaczną, chrupką skórkę.
Na pewno gramatura chlebka była lepiej dopasowana do wielkości formy niż w poprzedniej próbie ale czemu nie było w instrukcji informacji o tym czy 700 g to mam użyć mąki czy wszystkich składników łącznie z wodą? Dlaczego sama mam do tego dochodzić?
Chlebek ma dziwny kształt, mam wrażenie - daleki od estetyki z folderów FABRYKI FORM.
Ogromnie mnie irytuje brak możliwości dopieczenia skórki z wierzchu chlebka a miał być upieczony równomiernie niemal dookoła. Jakieś dziwne wgłębienia pod spodem - całkiem niepotrzebne.
Nie jest to dobry produkt do pieczenia chleba - kogoś, kto zaczyna piec może cudownie zniechęcić!
Cena zupełnie nie jest adekwatna do jakości pieczenia.
Jest to gadżet, który z pewnością nie będzie mi służył do pieczenia chleba.
Muszę mu teraz znaleźć inne przeznaczenie...
Pozostanę przy pieczeniu chleba w zwykłej foremce lub garnku żeliwnym!
Ja również nacięłam się przy kupnie produktu tej marki. Co prawda ja kupiłam zestaw do makaroników, ale po pierwszym pieczeniu silikonowa mata leży w pudełku, a przyrząd do wyciskania ciastek używam do wyciskania kremów (i to rzadko). A mimo wszystkich wad gadżetu, chlebek i tak wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam zamiar kupić tę formę do chleba, taka bardziej "dizajnerska" niż praktyczna.
OdpowiedzUsuńFajnie,że napisałaś szczerze o swoim doświadczeniu pieczenia w tej formie,bo byłam bardzo blisko kupna, a tak to pewnie będę jednak obstawać przy garnku rzymskim, tymczasem korzystam z silikonowych, zwykłych i żeliwnej gęsiarce.
Z przyjemnością zatrzymałam się na Twoim blogu i będę wracać, pozdrawiam
Dziękuję! Nic dobrego nie powiem o tym "gadżecie". Zdecydowanie wolę "gęsiarkę". Na dłuższe rośnięcie pokochałam szklaną keksówkę. Teraz przymierzam się do ceramicznej keksówki. Kamienia na razie nie kupuję, bo dodaję do ciasta więcej wody i chlebek byłby plaskaty :))) Gorąco pozdrawiam!
Usuń