niedziela, 17 marca 2013

Chlebek orkiszowo-pszenny na zakwasie.


Ten chlebek potrzebuje dla siebie dużo czasu.
Ale co nam szkodzi na dobę wypożyczyć mu jedną miskę i miejsce niedaleko kaloryfera.
Odpłaci nam z procentem!
Stan błogości - bezcenne...

Składniki:

350 g mąki pszennej wrocławskiej 500 z Piotr i Paweł
150 g mąki pełnoziarnistej z orkiszu Gdańskie Młyny
1 łyżeczka soli
1 łyżka płynnego miodu
ponad 1 1/2 szklanki zsiadłego mleka
zakwas pszenny

oliwa z oliwek

Wykonanie:

Zakwas pszenny otrzymałam przez zmieszanie 1 łyżki zakwasu żytniego z wodą i mąką pszenną.
Swoją mieszankę dokarmiałam przez tydzień codziennie po minimum 1 łyżce mąki pszennej i dolewając troszkę wody. Czasami sypnęłam mąkę orkiszową.
Wody używam zawsze zimnej przegotowanej. Nie podgrzewam, nie dolewam ciepłej z czajnika.
Kilkakrotnie udało mi się uśmiercić zakwas dolewając ociupinkę za ciepłej... Szczególnie zakwas żytni jest wrażliwy na zbyt wysoką temperaturę. Jakiś czas temu przypłacił życiem pobyt na kaloryferze w zimną noc kiedy zwiększyła się niespodziewanie jego temperatura. Od tej pory nie wariuję z polepszaniem mu warunków bytowych tylko trzymam zakwas w kuchni na blacie nawet niedaleko zimnego parapetu.

Do rzeczy:
Składniki ciasta połączyłam i porządnie wyrobiłam do gładkiego, aksamitnego ciasta. Najpierw wlałam około szklankę mleka, potem stopniowo dodawałam więcej. Zwykle nie przykładam się do wyrabiania ale teraz się postarałam.
Do miski nalałam oliwy z oliwek tak od serca i wytaplałam w niej ciasto. Odstawiłam w okolice kaloryfera zabezpieczając od góry folią . Po godzinie rozciągnęłam ciasto w rękach, złożyłam na pół i z powrotem włożyłam do miski. Tak kilka razy nie patrząc na zegarek ale powiedzmy 4 razy co godzinę. Ciasto przez ten czas prawie nie drgnęło. Potem zostawiłam je w spokoju do następnego dnia.
Rano wstawiłam żeliwny garnek do piekarnika nagrzanego do 220 stopni. Po 20 minutach szybciutkimi ruchami włożyłam do niego ciasto. Piekłam 20 minut pod przykryciem i z 15 minut bez przykrycia.

 




Pyyyycha!!!

Smacznego!!!

3 komentarze:

  1. Jasne,że się opłaci!
    Uwielbiam domowe zakwasowce, a Twój jest po prostu cudny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Domowe pieczywo jest cudowne :)
    ja przestalam piec chleby odkad mam mozliwosc kupowac chleb od eko-rolnika, ale musze sobie znow cos zrobic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam domowe chleby, ale ciągle nie mogę się zebrać na upieczenie go na zakwasie... Twój wygląda pięknie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...