Zyskałam zupełnie nowe wyobrażenie o pizzy.
Cienkie ale delikatne i dobrze napowietrzone ciasto.
Leciutki wierzch.
Zawsze zasypywałam ją ciężkimi dodatkami, serem.
Chyba pierwszy raz zrobiłam dobrą pizzę bez mozarelli...
Czas spędzony na przyrządzaniu poprzednich ciast uważam za stracony!!!
Podejrzałam ją we Włoskim Zakątku, malutkiej restauracji w Słupnie.
Zachęcił mnie do odwiedzin tam Bogdan z bloga Bezkarnie o wszystkim.
Tak to opinie roznoszą się pocztą pantoflową!
Polecam!
To jest zdjęcie pizzy z Włoskiego Zakątka.
Przepis poniżej jest mojej twórczości :))) Wyszła powalająca!!!
Składniki na trzy spore pizze:
ciasto:
1 kg mąki pszennej 650
10 dag drożdży
2 czubate łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
ponad 2 szklanki ciepłej wody
100 ml sezamu
oliwa z oliwek
(z 1/4 tej porcji ciasta wychodzą 4 małe pizze)
wierzch:
1 puszka "ananas - kawałki w syropie" - krojony, odsączony na sitku z zalewy
1 słoiczek Ole "Suszone pomidory z kaparami i czarnymi oliwkami w oleju z ziołami" - pokrojone w kostkę
koncentrat pomidorowy lub oliwa z oliwek do posmarowania ciasta
1 puszka oliwek niesolonych ( to była chyba pamiątka z Grecji :) pokrojonych na połówki
1 cebula pokrojona w drobniutkie piórka
2 łyżki pestek słonecznika
zioła prowansalskie
500 g pieczarek pokrojonych na niezbyt cienkie plasterki
po pieczeniu:
1 opakowanie świeżych liści szpinaku (z Lidla)
opcjonalnie parmezan z kawałka starty do posypania
Rozpuściłam drożdże z cukrem w odrobinie wody i odstawiłam na 5 minut.
Do przesianej mąki dodałam sól i sezam. Wymieszałam na sucho.
Zrobiłam dołek i wlałam zaczyn z drożdży. Zostawiłam tak na chwilę, aż porządnie "zabąbelkuje".
Wyrobiłam dosyć mokre, lepiące się ciasto.
Dodałam kilka łyżek oliwy i jeszcze przez chwilę wyrabiałam.
Odstawiłam na trochę w ciepłe miejsce, żeby podrosło.
Na blat wysypałam dużą garść mąki. Rozgarnęłam, na mąkę wyrzuciłam lepiącą masę.
Wyrobiłam przez chwilę uzyskując przyjemne, pulchne ciasto.
Podzieliłam na trzy części. Dosyć cienko rozwałkowałam na blasze.
Jedną pizzę posmarowałam łyżką koncentratu pomidorowego.
Jednak zaskoczył mnie smak pizzy posmarowanej tak "od serca" oliwą z oliwek.
Ułożyłam na wierzchu oliwki, pieczarki i całą resztę porządnie posypując pestkami słonecznika i ziołami.
Odstawiłam znowu na około 30 minut.
Piekłam 20 minut w 200 stopniach.
W trakcie pieczenia umyłam szpinak i porządnie odsączyłam go z wody.
Po wyjęciu z pieca rozrzuciłam na cieście sporo szpinaku i odrobinę parmezanu.
Natychmiast podałam.
Pyyycha!!!
Piękna. U nas pizza bez sera to norma :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie wyszła mi taka dobra :)
Usuńuwielbiam taką pizzę!
OdpowiedzUsuń