Przy kolejnej opryszczce syna trzeba było iść po rozum do głowy.
Przednówkowy spadek odporności trwał i trwał. Przemęczenie, codzienny stres wypalają i osłabiają układ odpornościowy.
Każdy kto mnie zna wie, że unikam leków prawie jak ognia :)))
Kiedy tylko przy płocie pojawiły się zielone, parzące listki trzeba było wymyślić przyjemny sposób ich skonsumowania...
Składniki:
świeżo wyciśnięty sok z dwóch pomarańczy
2 świeże listki pokrzywy
Zblendowałam dokładnie z sokiem.
Smak jest przyzwoity - pokrzywa praktycznie niewyczuwalna.
Za to efekt był natychmiastowy. Oprycha błyskawicznie się wygoiła. i póki co nie wraca :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz