Można zrobić i upiec dzisiaj, można odłożyć do jutra do lodówki.
Wtedy łapie delikatniejszy, pełniejszy smak.
Lubię ciasto przygotować wieczorem.
Zwykle jest to szybkie wymieszanie łyżką składników. Zostawiam foremkę do rana.
Rano tylko nagrzewam piekarnik, pyk, pyk i już.
Kiedy chłopcy wstają z łóżek chlebek już stygnie...
Składniki:
500 g mąki pszennej 750 użyłam z Młyna Wilkanowo (lub 650, 500 - co dostaniecie)
około 3 dag drożdży (ćwiartka kostki)
1 łyżeczka soli
2 łyżki nasion lnu
2 garstki pestek słonecznika
1 łyżeczka cukru
około 1 szklanki wody lub ulubionego mleka
2 łyżki oliwy z oliwek
Wykonanie:
Drożdże z cukrem rozpuściłam w małej ilości wody.
Suche składniki wymieszałam w misce. Zrobiłam dołek, wlałam drożdże. Zostawiłam na 10 minut.
Wymieszałam łyżką na sucho. Wlałam płyn, wymieszałam, Chwileczkę wyrobiłam dłonią, właściwie dobrze wymieszałam. Ciasto lepiło się. Na boki miski nalałam olej i kilkoma ruchami wyrobiłam ciasto.
Wyłożyłam foremkę papierem do pieczenia. Włożyłam ciasto. Wygładziłam mokrą dłonią.
Odstawiłam na troszkę, aż ciasto ruszy. Potem foremkę wstawiłam do lodówki zabezpieczoną kapturkiem z folii, żeby nie wyschło.
Rano wstawiłam do nagrzanego piekarnika. Piekłam 30 minut w 220 stopniach.
Pyyycha!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz