Chlebek jest przepyszny, ma cudowny, głęboki, orzechowy aromat.
Długo czekał na swoją prezentację!
Upiekłam go przed urlopem i spokojnie na wyjeździe miałam opisać.
Nie przyszło mi do głowy, że jak to w górach... nie będzie internetu...
Plus jest taki, że... niesamowicie odpoczęłam... :)))
Gosiu, Pawełku, Piotrze! Gorące Pozdrowienia!
Składniki:
500 g mąki pszennej 550 ( lub każdej innej 650, 720 itp.)
około 1 szklanki wody lub ulubionego mleka
2 garstki pestek słonecznika
2 czubate łyżki orzechów - mix laskowych i włoskich zmielonych w młynku do kawy
5 dag drożdży
1,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
oliwa z oliwek lub olej z orzechów włoskich
Wykonanie:
Drożdże z cukrem rozpuściłam w odrobinie wody.
Do przesianej mąki dodałam sól, słonecznik i zmielone orzechy. Wymieszałam na sucho łyżką.
Zrobiłam dołek i dodałam rozpuszczone drożdże. Odstawiłam na kilka minut.
Kiedy zaczęły bąbelkować wymieszałam i dodałam pozostałe składniki. Mieszałam łyżką dodając tyle w moim przypadku mleka sojowego zmieszanego pół na pół z wodą, aż wszystko się połączyło.
Króciutko wyrobiłam dłonią.
Na dno miski nalałam oliwy z oliwek.
Utaplałam ciasto, rozciągnęłam, złożyłam na pół - tak kilka razy i odstawiłam.
Można teraz grzecznie włożyć ciasto do keksówki, odstawić do wyrośnięcia.
Ja chlebek upiekłam w żeliwnym garnku.
Po pół godzinie włączyłam piekarnik na 240 stopni. Wyrzuciłam ciasto na blat posmarowany oliwą z oliwek. Złożyłam na pół. Dalej nagrzewałam piekarnik około 40 minut.
Piekłam przez 30 minut pod przykryciem, dopiekając do złotej skórki bez pokrywki w około 220.
Tu kroiliśmy jeszcze gorący :)))
Pyyycha!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz