Kategorycznie stwierdzam: powoli staję się sushimaniaczką.
Nie żebym nic innego nie jadła:)
Wkręciła mnie zabawa w przygotowywanie coraz to nowych roleczek, układanie kolorowych paseczków i nieprzewidywalność wzorków uzyskanych po pokrojeniu.
Jednak bardziej angażuje mnie co innego... To poszukiwanie idealnego smaku!
Ze względu na obecność ryby w sushi jadłam je może kilka razy w życiu tylko mając pewność, że moja porcja jest całkowicie roślinna. Z tego też względu musiałam nauczyć się je robić! Poza tym moje dziecko planowało nas puścić z torbami. Oszalał na punkcie sushi i może je jeść kilka razy dziennie...
Nie mam wyrzutów sumienia jedząc sushi - dużo warzyw, trochę ryżu - mało kalorii!
Ale do rzeczy!
Naturalne wydało mi się, że muszę tak dobrać składniki, żeby nie było w produktach wszystkich możliwych EEEE, glutaminianu itp. Poza tym bardzo mi pasuje lekkie spolszczenie. Octu owszem używam ryżowego ale nie"do sushi" bo ten ma niepotrzebne dodatki, doskonały jest również zwykły jabłkowy 6% - ja go nawet wolę. Wasabi, którego w paście jest 2% natomiast zawiera 4 różne E zastępuję zwykłym chrzanem bezmlecznym "chrzan extra wieluński". Sos sojowy kikkoman "naturalnie warzony" przefermentowany.
No i najważniejszy ryż. Niestety na razie używam białego. Jeszcze nie odkryłam techniki jak zrobić dobrze sklejone sushi na brązowym ryżu. Ale dojdę do tego!
Na początek polecam kupić ryż do sushi w torebkach. Trzeba go porządnie wypłukać, 10 minut gotować na dużym ogniu, odlać wodę i na 10 minut odstawić pod przykryciem, żeby doszedł. Z jednej torebki wychodzą 2 "wałki".
Podobnie przygotowuje się ryż "luzem". Polecam przestrzegać wyznaczonego czasu. Miarka ryżu, miarka wody. Gotować 10 min, odstawić pod przykryciem na 10. Nie wkładać "pod kołdrę", żeby doszedł bo wyjdzie pacia.
Ja ryż solę. Znaczy się troszkę solę wodę przed gotowaniem. W większości przepisów nie znalazłam soli. Nie smakuje mi ryż słony na zewnątrz ziarenka, maczany tylko w słonym sosie sojowym a bezpłciowy w środku.
Ugotowany ryż rozkłada się w miseczce i polewa "sosem do sushi". Mi najbardziej smakuje mieszanka tylko: 1 łyżki octu jabłkowego i 1 łyżeczki xylitolu na 100 g ryżu (ważony przed gotowaniem). Sos, który zawiera sos sojowy, na bazie octu ryżowego mi nie wchodzi...
Na zafoliowanej macie układam glony "świecącą" stroną do góry. I zaczyna się zabawa.
Lubimy ostre, wyraziste składniki. Ostre papryczki, surowy imbir, seler naciowy, czerwoną kapustę.
Bardzo ostre papryczki w ryżu tracą ostrość. Na jeden wałeczek kładę pół papryczki pokrojonej w paseczki i nie jest to wcale ostre. Surowy imbir tylko myję, kroję w plasterki, potem w drobne paseczki i używam kilka plasterków na wałeczek. Cukinia jest bardzo delikatna wolę kalarepkę. Nie pasuje mi marchewka. Papryka słodka jest tak delikatna, że muszę dodać ostrych przypraw, żeby smakowało. Pokrojoną na paseczki czerwoną kapustę, żeby zmiękła zalewam na chwilę wrzątkiem.
Furrory nie zrobił dodatek marynowanego tofu. Mi smakowało synowi - nie.
Czasami smaruję glony chrzanem lub musztardą sarepską, dopiero wykładam ryż.
Składniki wykładam na całej płaszczyźnie zostawiając jeden margines na dole do sklejenia.
Czarny sezam sypię zwykle "od serca" na ryż, ale czasami na zewnątrz.
I zwiajamy....
Do maczania gotowych kawałeczków sushi używam zwykle sosu sojowego. Czasami robię mieszankę 2 łyżki octu + 1 łyżeczka ksylitolu + 1 łyżka sosu sojowego.
Świetny post :-) Też zakochałam się w sushi . Polecam Ci sos sojowy Shoda , Sushi-Pan w sushi restauracji dał mi spróbować , gdy zachwalałam Kikkomana :) . Też zamiast chemicznego washabi , które w Polsce jest tylko chemicznie zabarwionym zwykłym chrzanem używamy białego naszego , imbir przez chemiczne dodatki w sklepowym marynowałam sama , ale niestety trochę odbiega od tego z knajpki .Ocet ryżowy tez zastąpiłam jabłkowym bo nie ufam temu ryżowemu :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko , Justyna
Dzięki za komentarz! Sosu na pewno poszukam i wypróbuję! Jak marynowałaś imbir? Ocet, (cukier?) czy coś jeszcze?
UsuńGorąco Pozdrawiam!
Ocet jabłkowy , ksylito i sól :-)
OdpowiedzUsuńtu nasze sushi
http://vegejustyna.blogspot.com/2015/08/maz-robi-weganskie-sushi.html
No to idę kombinować! Dzięki za nowe pomysły!
UsuńZamarynowałam! Wyszedł super!
Usuńhttp://vegarnkowo.blogspot.com/2015/11/imbir-marynowany-do-idealnego-sushi.html
dla mnie idealne!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńDziękuję za udział w akcji :-)
OdpowiedzUsuń