Czasami po prostu chce się słodkiego :)
Dziecku nie odmówisz!
Zawsze wydawało mi się, że dodatek cukru do tych babeczek jest niezbędny.
Podobno Pan Mąż przetestował już przede mną wersję light: ja ich nigdy nie słodzę.
Nie chciałam wierzyć. A tam, najwyżej poleję owocami i będzie słodsze.
Miał Chłop rację. Czekolada w ustach rozpływa się z kawałeczków i doskonale słodzi cały kęs.
Owocami i tak polałam. Sliwki usmażone bez cukru. Październikowe - słodkie strasznie same z siebie.
Składniki:
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej 650
1 kostka czekolady gorzkiej drobno pokrojonej, żeby były kawałki a nie pył
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyzeczki proszku do pieczenia bio
1-2 łyżki kakao
szczypta soli
1 szklanka mleka sojowego (niskosłodzone lub pół na pół z bezcukrowym)
sok z połowy cytryny
2 łyżki octu
3 łyżeczki oliwy z oliwek
1 łyżka naturalnej esencji waniliowej
Wykonanie:
Zmieszałam suche z suchym, mokre z zmokrym. Potem połączyłam, Delikatnie łyżką aczkolwiek dokładnie wymieszałam. Przełożyłam do foremek. Piekłam 20 minut w 180 stopniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz