Niezastąpiona przy plotkach. Sprawdza się również jako aromatyczny dodatek przy pieczeniu mufinek lub ciast.
Od Babci Marysi dostałam wydłubane pestki z pigwy, z której to napichciła Marysieńka konfiturki, przeciery i Bóg wie co jeszcze - różności na zimę do herbat i ciast.
Bidulka zamiast wyrzucić resztki na moją prośbę łuskała, dłubała.
Znalazłam u OlgiSmile przepis, który od razu podbił serca części rodziny (oczywiście tych pokoleń legitymujących się dowodem osobistym).
Nie czekaliśmy, żeby zlać nalewkę...
Składniki:
1 filiżanka pesteczek z pigwy
1 filiżanka cukru
1 filiżanka wody
1 filiżanka spirytusu
Wykonanie:
Z wody i cukru ugotowałam syrop. Po wystudzeniu zmieszałam pestki, syrop i spirytus. I tak miało stać.
No i stało do Bożego Narodzenia ale niewiele zostało...
Odlałam do klarowania. Ale pewnie nie zdąży się doklarować...
Równolegle robiliśmy nalewkę z owoców pigwy i ta rozkłada owocową na łopatki!
Bardzo jestem ciekawa jak cos takiego smakuje:)
OdpowiedzUsuńNa razie mój numer jeden! Jeśli przejeżdżasz w najbliższej przyszłości przez Płock - zapraszam! Byle szybko, bo długo nie postoi! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZrobiłem też i jak narazie jest to strasznie gęste. Wygląda troche jak smarki z nosa :/ powinno tak wyglądać?
OdpowiedzUsuńA zrobiłeś najpierw syrop? Moja jest klarowna od początku. Może wystarczy, że postoi. Kiedyś taka mi się zrobiła kiedy robiłam nalewkę z kwaśnych owoców. Trzeba poczytać..
OdpowiedzUsuńRobert .... Pestki z pigwy zawieraja bardzo duzo pektyn a to jest naturalna substancja zelujaca miedzy innymi. Ja przed zrobieniem czegokolwiek a robilem wczoraj, to pestki osuszylem w piekarniku najpierw. Sama pigwa juz od wczoraj puscila mnostwo soku a z pestek robie troszke inaczej. Sam syrop z wody I cukru juz jest w sobie gesty a do tego pektyny z pestek zeluja I tak sie dzieje. Poczekaj jeszcze chwile. Mozesz rozcienczyc pozniej spirytusem lub jak ja mocnym rumem. Ta nalewka z pestek pigwy wychodzi lekko gesta. Smacznego ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za informację :)))
UsuńMyślałem żeby poczekać jeszcze kilka tygodni puźniej to przefiltrować i dodać wódki. Co o tym myślicie? Dzięki za odpowiedźi :))
OdpowiedzUsuńJa bym poczekała ile trzeba i potem po odlaniu nalewki dodała do niej alkoholu i porządnie wymieszała. To musi być zależne od rodzaju pigwy, gleby, nawozu. Pigwy nasze rosną "półdziko" na wsi pod lasem. Moja nalewka nie jest ani gęsta ani mętna... Pestki były przed zalaniem alkoholem prawie suche. Nie obrabiałam ich przed dodaniem syropu w piekarniku ani na patelni...
UsuńZastanawiam sie czy teraz niedolać więcej alkocholu bo jeśli jest to takie gęste to pestki mogą nieoddać pełni aromatu.
OdpowiedzUsuńJak uważasz. Ja bym potem zalała te same pestki drugi raz mniejszą ilością alkoholu :)
UsuńOczywiście po zlaniu pierwszej nalewki :)
UsuńOk zrobie tak jak proponujesz. Napisze jak będzie gotowe :) ciekaw jestem jaki bd koncowy efekt. Uwielbiam takie domowe nalewki, myśle że bd smaczna :))
OdpowiedzUsuńPotwierdzam- dziś odlałem nalewkę z pestek pigwowca japońskiego i spróbowałem. Jest lepsza od pigwówki. Zamiast syropu cukrowego zastosowałem miód (rzecz jasna na zimno).Pestki ponownie zalałem spirytusem, za miesiąc odcedzę, doleję miodu i będzie kolejna nalewka. Pestek nie wyrzucam- po wysuszeniu i przemieleniu dodaję do pożywienia.
OdpowiedzUsuńDoskonały pomysł. Pozdrawiam :)
UsuńJa robię: szklanka pestek, 0,4 kg cukru, 0,25 spirytusu, 0,5 l wody i stoi 2 miesiące, na słońcu ciemnieje, w ciemnym miejscu jest jaśniejsze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
OdpowiedzUsuńW przypadku takiej produkcji super się sprawdza beczka na wino https://alembik.eu/231-beczulki-szklane . Ja sobie postanowiłam kilka takich zamówić i robić różne nalewki, by później mieć na cały okres jesienno-zimowy
OdpowiedzUsuń